TYGIEL Z INTERNETEM 9 LIPCA 2022 r.
GALERIA ŚLĄSKA
ŚLĄSK
Summer Park w Silesia City Center bai plac super atrakcyj dlŏ cołkij
famili! Byliście już w nim? Kej niy, czŏs to miynić!
Dlŏ ôjcōw mōmy cōuna dychaniŏ lebo chilloutu, dlŏ bajtli park szpilōw a
postrzōd nich: małupi gŏj, rezerwat krokodylōw, ôaza lyniwcōw, atrakcyje ze
zebrōm abo szpile na pustyni
Summer Park to perfekt plac na aktywne dychanie dlŏ bajtlōw. Czekōmy na Wŏs kŏżdygo dnia, aji tyż we niydziele niyhandlowe, aże do kōńca feryjōw w godz. 10.00-21.00. Sprŏszōmy!
GALERIA LWOWSKA
Franciszek-Andrzej Magda jest w: Ołbin
Wrocław.
LWÓW. Niedawno wpadło mi zdjęcie przedstawiające budynek
należący do artysty malarza, współtwórcy Panoramy Racławickiej, Jana STYKI,
który mieści się przy ulicy ADAMA MICKIEWICZA, czyli Czynu Listopadowego 11,
tuż niedaleko Katedry Świętego Jura. Budynek powstał w roku 1889 i został
wybudowany według projektu, architektów, Jana Lewińskiego i Juliana Zachariewicza.
Obecnie w tym budynku mieści się muzeum ukraińskiego malarza, Ołeksy
Nowakowskiego.
Na trzecim zdjęciu dwie prace tego artysty, Ołeksa Dowbosz,
słynny huculski opryszek i huculska dziewczyna.
Na czwartym zdjęciu nasza wycieczka przed domem Jana Styki -
luty 2019 rok. Wycieczkę zorganizowała Gildia Miłośników Nauki z Rzeszowa.
Franciszek-Andrzej Magda jest w: Ołbin
Wrocław.
LWÓW. To tylko we Lwowie.
Tajemnicze zakątki miasta. Przejście z ulicy Wyszyńskoho na
ulicę ŁYCZAKOWSKĄ. Foto, kraphtstein88.
GALERIA KRAKOWSKA
Bartek Sady❤️KOCHAM KRAKÓW
Piękna Zośka – historia zazdrości
Jej twarz zna cała Polska, zapewne każdy widział choć raz jej
wizerunek na jakiejś słynnej reprodukcji albo nawet w muzeum. W Krakowie w
niejednym domu wisi jej portret. Była najbardziej znaną chłopką na początku 20
wieku.
Urodziła się w 1899 roku w chłopskiej rodzinie pod Krakowem. Od
dziecka zachwycała urodą, jej matka, która znała wielu malarzy poleciła ją jako
modelkę. Pozowała przed takimi malarzami jak Kossak, Wincenty Wodzinowski czy
Piotr Stachiewicz. Pozowała zawsze w krakowskim stroju, nigdy nie pozowała do
aktów. Można by pokusić się o stwierdzenie, że los uśmiechnął się do pięknej
Zosi gdyby nie fakt że w wieku 22 lat wyszła za mąż za szewca z podkrakowskich
Zesławic- Macieja Palucha. Dlaczego tak piękna dziewczyna wyszła za mąż za tego
mężczyznę pozostanie na zawsze zagadką. Był to pijak, gbur, bardzo agresywny a
świat artystyczny, w którym obracała się Zosia był mu zupełnie obcy.
Zamieszkali po ślubie w Dłubni w malutkim gospodarstwie a Zosia musiała dzielić
izbę z mężem i cielakami. Maciej Paluch ani myślał, aby poprawić byt Zosi , od
żony wymagał bezwzględnego posłuszeństwa ciągłej gotowości na jego rozkazy. W
zamian nie oferował niczego nawet butów..... Żonie nie szczędził tylko razów.
Przez kilka lat Zosia godziła się ze swoim losem, co rok rodziła dziecko z
czworga przy życiu zostało dwoje. Skąpy mąż nie myślał w ogóle o ich utrzymaniu
więc Zosia nadal chodziła pozować do obrazów. Warto nadmienić, że mimo
fatalnych warunków i porodów jej uroda pozostała nietknięta. Po każdym
pozowaniu zazdrosny mąż urządzał jej karczemne awantury, a nawet dotkliwie bił
co za skutkowało w końcu, że biedaczka musiała zrezygnować z tego sposobu na
życie. Aby ułaskawić męża, biedna dziewczyna postanowiła przepisać mu jedna
czwartą gospodarstwa , licząc na to że poczuje się u siebie i nie będzie tak
agresywny. To niestety nie przyniosło żadnych efektów. A od Zosi zaczęli się
odsuwać sąsiedzi i rodzina każdy miał dosyć agresywnego Palucha. Zosia 5 lat
znosiła karygodne zachowanie męża , szala goryczy przelała się w lipcu 1926
roku. Wtedy po strasznej awanturze połączonej z tęgim laniem Zosia uciekła od
męża. Uciekła do swojej ciotki w Krakowie i wniosła do sadu pozwy o alimenty i
odwołanie darowizny. Co ważne sąd przychylił się do wniosku kobiety. Paluch
wtedy przyjechał do niej i nie wiadomo dlaczego Zosia dała się ubłagać i
wróciła do Dłubni , na jeden dzień, po czym pobita uciekła ponownie do Krakowa.
Po tych wszystkich przejściach Zosia dała sobie spokój, ale po jakimś czasie
mąż przestał płacić jej alimenty. Po licznych rozmowach obiecał jej, jednak że
wypłaci pieniądze kazał jej przyjechać do siebie 15 maja 1927 roku. Paluch
próbował tez namówić żonę, aby wycofała pozwy z sądu, ale Zosia już nie dała
się zwieść. To był 17 maj 1927 roku zaniepokojona gospodyni, od której Zosia
wynajmowała pokój zgłosiła jej nieobecność w gminie. Rodzina Zosi udała się do
Palucha z najgorszymi przeczuciami. Wiedzieli, że 15 maja miała odebrać dług od
niego. Paluch zapewniał że Zosia była i udała się z powrotem do Krakowa.
Oczywiście nikt mu w to nie uwierzył zgłoszono jej zaginięcie i swoje
podejrzenia w prokuraturze. W dniu 20 maja policja pojechała przesłuchać
Palucha. Przy okazji przeprowadzono dokładne oględziny mieszkania. W izbie, na
komodzie , na wewnętrznej stronie drzwi , na piecu, wewnątrz która skrzyni
zresztą wyglądała na świeżo wymytą i na podłodze znaleziono ślady krwi. Plamy
były rozmazane, jak by ktoś nieumiejętnie próbował je usunąć. Na podłodze obok
pieca leżała siekiera a na sznurze schły uprane spodnie, na których i tak były
ślady krwi. Szewc do czyściochów nie należał więc wiadomo było, że coś tam się
musiało stać. Coraz bardziej wyłaniała się makabryczna wizja co stało się z
Zosią. Paluch wszystkiemu zaprzeczał , zasłaniał się świniobiciem ale on
przecież nie miał świń i nie znaleziono żadnych resztek mięsa. Palucha
aresztowano , a to rozwiązało języki sąsiadom. Wiele osób widziało go jak 17
maja jechał koniem z bryczką w stronę Zesławic. Ludzie byli zdziwieni że koń
był jedena nie dwa co wskazywało że w pole nie jechał. Na wozie była słoma.
Przeszukano dokładnie gospodarstwo Palucha w ciągu kilku dni znaleziono wiele
szczątków kobiety Szaleniec poćwiartował i zmasakrował jej ciało. Nigdy nie
odnaleziono jej głowy z szyją , klatki piersiowej z sercem , wątroby i nerek
oraz obu przedramion i rąk. Sekcja odnalezionych szczątków wykazała, że kobieta
zginęła śmiercią nagłą najpewniej przez uderzenie w głowę, ale nie można było
tego potwierdzić. Ciało zostało rozczłonkowane po śmierci. Po dokładnej
analizie ustalono z całą pewnością że szczątki należały do Zosi Paluch. Proces
był długi Paluch do końca się wypierał zbrodni. Mówił, że żona miała kochanków
i to pewnie któryś z nich zabił ją z zazdrości. Ludzie licznie zeznawali w
sądzie , stanęli tam nawet malarze, którym pozowała Zosia , proboszcz wsi,
który podkreślał jak dobra i spokojną była kobietą. Na rozprawach pełno było
prasy a temat morderstwa był tematem numer jeden w Krakowie. Obrońcy Palucha
próbowali za wszelka cenę ukazać niemoralne prowadzenie się Zosi. Bez
powodzenia na szczęście. W końcu dowiedziono bezspornie winę Palucha i skazano
go na 15 lat ciężkiego wiezienia obostrzonego twardym łożem co miesiąc oraz
ciemnica co rocznie 15 maja w rocznice popełnienia zbrodni. W wyniku apelacji
obrońców obniżono kare do lat 12 zachowując pełne obostrzenia. Karę odbywał w
wiezieniu w Nowym Wiśniczu, W 1931 roku pisał prośby do prezydenta Mościckiego
o ułaskawienie, w którym w końcu przyznał się do zabójstwa żony. Oczywiście nie
otrzymał go. Zmarł 9 lipca 1960 roku jako żebrak pod kościołem św Marka w
Krakowie.
Sprawa stara , ale jakże ciekawa i aktualna nawet w dzisiejszych
czasach , gdy zazdrość i alkohol powodują dziesiątki takich tragedii w naszym
kraju i nie tylko.
autor obrazu Piotr Stachiewicz
Kazimierz Bochenski❤️KOCHAM KRAKÓW
Na tym zdjęciu widać odświętnie ubranego chłopca stojącego pod
bramą posesji przy ulicy Długosza 3 w Podgórzu. Jeżeli to zdjęcie wykonano w
1945 to jest 20.V. Wtedy wypadały Zielone Świątki. W tych czasach trwały one 3
dni. Domy były udekorowane zielonymi gałązkami drzew i kwiatami. Ludzie
obowiązkowo ubierali się świątecznie. Sklepy były pozamykane.
Na tej fotografii widać bramę kamienicy.
Przed nią jest umieszczony duży kamień, mający zablokować wjazd
zaprzęgu końskiego na podwórze. Po prawej stronie zdjęcia widzimy uchwyt do
dzwonka, którym budzony był dozorca (stróż) przez późno wracających w nocy
lokatorów budynku, w celu otwarcia bramy. To był jego dodatkowy zarobek, bowiem
brał od nich tzw szpere. Zazwyczaj zajmował służbowke na parterze.
Zdjęcie wykonał pan Józef Pałka.
Znaleziono w sieci. — w Królewskie Miasto Kraków
Kazimierz Bochenski❤️KOCHAM KRAKÓW
To zdjęcie znalezione w sieci wykonał K.
Cybulski. Napisane było, że to widok z Dzwonnicy Zygmuntowskiej. Widać na nim
most zwany obecnie Dębnickim . Wybudowano go w latach 1887-1888. Konstrukcja
kratowa. Na potrzeby powstającej wtedy kolei obwodowej. Oprócz torów miał
również przejazd drogowy i chodnik dla pieszych. W 1911 kolej zlikwidowano i
usunięto tory. A 2 lata wcześniej przyłączono Dębniki do Krakowa jako jego
dzielnicę. W tle zdjęcia można zauważyć klasztor Kamedułów, a nieco bliżej
szpaler drzew przy drodze prowadzącej na Wzgórze Bronisławy i na Kopiec
Kościuszki. — w Królewskie Miasto Kraków
Danuta Gaweł❤️KOCHAM KRAKÓW
Baszta Sandomierska na Wawelu, lata trzydzieste (z fototeki
mojego Dziadka)
GALERIA MEMÓW I AKTUALNOŚCI
Platforma polityczna z satyrą
Kącik Mola Książkowego
Historie ciekawe i romantyczne
UŚMIECHY
Kwiaciarnia
"Moja Pasja" Agnieszka Rekowska
Kiedy postanowiłeś szarpnąć się na prezent dla kogoś
Ba wierzchu w Tyglu pływa taka oto mądrość:
Do spotkania przy kolejnej mieszance.












.png)



.png)
























Pies lepiej ułożony niż człowiek, niestety, smutna prawda.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Dokładnie tak jest. Patrząc na ludzi nie mam wątpliwości. Uściski
UsuńCoś w tych fotkach sprzed lat jest .
OdpowiedzUsuńKlimat tamtych czasów. 😊
Usuń