TYGIEL Z INTERNETEM 14/23
GALERIA ŚLĄSKA
Jeden z moich ulubionych
·
Charakterystyczna trybuna, która
sprawiała, że stadion Górnika był rozpoznawalny w całej Polsce, świadek
wszystkich czternastu tytułów mistrzowskich wkrótce odejdzie w niebyt
Pozostanie tylko na starych zdjęciach,
jak choćby na tym – z 1976 roku, widzimy tu juniorów Górnika. Jakie fajne
fryzury
***
Z tej ekipy największą karierę zrobił
chłopczyk drugi z prawej w dolnym rzędzie. Kiedy pisałem książkę o Górniku,
akurat przebywał bodaj w Chinach i kontakt był utrudniony, ale udało się. –
Kochałem piłkę od kiedy pamiętam. Właściwie byłem zameldowany na stadionie
Górnika, bo urodziłem się od niego 300 metrów w linii prostej, w domu
rodzinnym, a nie w szpitalu. Światła jupiterów widziałem z okien. Pierwszy raz
poszedłem do klubu jako ośmiolatek, byłem mały i chudy. Usłyszałem, że mam
wrócić jak trochę urosnę. Została mi gra z kolegami podwórko na podwórko.
Wróciłem do klubu jako dziesięciolatek. Syn przyjaciółki mamy trenował w
rezerwach i namówił trenerów żeby dali mi szansę. Spodobałem się i zostałem. Co
to była za radość… - opowiadał mi Andrzej Pałasz [wypowiedź z mojej książki
„Górnik Zabrze. Opowieść o złotych latach wydanej z 2017]
***
Potem jeden z kibiców zaproponował
Hubertowi Kostce żeby zobaczył perełkę w drugiej drużynie juniorów. Andrzej
Pałasz debiutuje w ekstraklasie jeszcze jako niepełnoletni zawodnik, na
mistrzostwach świata juniorów w 1979 roku gdzie Polska zdobywa czwarte miejsce
więcej goli od niego w tej imprezie strzelają tylko dwaj Argentyńczycy – Ramon
Diaz i Diego Maradona…
Andrzej Pałasz spędził ogółem w Górniku
17 lat, zdobył trzy tytuły mistrzowskie, jako 27-latek, w 1987 wyjechał z
Niemiec, grał w Hanowerze. A reprezentacją Polski zdobył trzecie miejsce na
świecie w 1982 roku
*przy okazji - nie wiem czy wiecie, kto
z piłkarzy Górnika jest najlepszym specjalistą od ciężkiej muzyki rockowej
tamtych czasów. To… Werner Leśnik, który kolekcjonował płyty już w trakcie
kariery w Górniku!
Zdjęcie z archiwum rodziny Mick.
Anna TrzebińskaŚląsk jest śliczny!
W Katowicach , na Alei Korfantego..
Grażyna BartłomowiczŚląsk jest śliczny!
Katowice
GALERIA LWOWSKA
LWÓW
Franciszek-Andrzej Magda jest w: Ołbin
Wrocław.
Lwowski
plakat. Ten akurat wydany na jubileuszowe X MiędzynarodoweTargi Wschodnie w 1930
roku.
Lwowskie perełki kolekcjonerskie. Butelka wraz z
etykietą po wódce pomarańczówce z Fabryki wódek i likierów J. A. Baczewskiego
we Lwowie.
Uwagę zwraca kolorowa etykieta na
butelce, która informuje o samej fabryce i jej powiązaniach z dworem cesarskim.
Były to wyżyny marketingu, który
właściciele w tamtych czasach opanowali perfekcyjnie. Reklama, marketing i
dystrybucja były na najwyższym poziomie, porównywalnym do współczesnego.
Zdjęcia pochodzą z profilu Pana Igor Monchuk.
Lwów
na słodko i półwytrawnie
Pączek prawdziwy to... z konfiturą z róży! I nie dajcie sobie
wmówić, że "się nie da", że "smażoną różę można jedynie dołożyć
do owocowej marmolady"! O nie!
Miłośnicy konfitury z róży - tej najprawdziwszej - wiedzą, jak
ją należy zrobić, ale dla przypomnienia przepis z "Kalendarzyka damskiego
na rok Pański 1855 r.", wydanego we Lwowie
Weź róży cukrowej aby jeszcze nie była rozwinięta, powybieraj z
niej same czyste listki bez ziarnek i żółtości, a gdyż już pewną ilość, tj. pół
albo i cały funt naobierała, włóż to do wrzącej wody aby raz tylko mrugła i
zaraz odcedź na sito i daj do zimnej wody, niech trochę pomoknie i znów odcedź
na sito, aby z wody obciekło. Do funta takiej róży daj pięć ćwierci funta
cukru, podlej trzy kwaterki wody i gotuj w rądlu szumując syróp, a gdy już na
gęsto wygotowane, wówczas dawaj do niego róże i smaż z wolna, poczem daj soku z
całej cytryny, a gdy już uważasz, że ma dosyć odstaw od ognia, wciśnij znowu
soku z pół cytryny, wychłódź i włóż do słoika.
#lwownaslodko #pączki #konfiturazróży #dawnylwow
Maria Otto-DziobakTylko we Lwowi
LWÓW, siedziba Sejmu Galicyjskiego/
Gmach został wzniesiony w latach 1877–1881 i tę funkcję pełnił
do 1918 r.
Twórcą proj. był pochodzący z Poznania arch.Juliusz Hochberger.
W walkach ulicznych w 1918 r. gmach był zajęty przez Ukraińców.
W 1920 r.w budynku umieszczono główną siedzibę Uniwersytetu
Lwowskiego, który otrzymał imię króla Jana Kazimierza i należał do czołowych
szkół wyższych II Rzeczpospolitej.
Po II wojnie światowej znaczna część kadry naukowej, która
przeżyła wojnę, zasiliła uczelnie w Polsce, głównie we Wrocławiu, Krakowie i
Warszawie.
Gmach Sejmu Galicyjskiego to przykład wiedeńskiego neorenesansu.
Zasadnicza, ściśle symetryczna część budowli jest trójkondygnacyjna i składa
się z korpusu gł. oraz trzech prostopadłych do niego skrzydeł bocznych.
Niezwykle bogata jest dekoracja fasady od strony ulicy Uniwersyteckiej.
Półkoliście zamknięte okna drugiej kondygnacji otrzymały bogatą neorenesansową
oprawę. Okna trzeciej kondygnacji są przedzielone płaskorzeźbami z motywami
roślinnymi. Środkowa część tworzy loggię.
W attyce nad fasadą umieszczono monumentalną, alegoryczną
kompozycję rzeźbiarską „Opiekuńczy duch Galicji” Teodora Rygiera ,
przedstawiającą stojącą postać kobiecą (symbol Galicji), a poniżej siedzących
kobietę (po lewej, symbol Wisły) oraz mężczyznę (po prawej, symbol Dniestru).
Poniżej umieszczono rzeźbiarskie alegorie „Miłości” i
„Sprawiedliwości”, „Prawdy” i „Wiary” (od lewej ku prawej), a na parterze –
dwie grupy rzeźb o nazwach „Oświata” i „Praca”. We wnętrzu zachowała się tu
wykonana przez Leonarda Marconiego neorenesansowa dekoracja klatki schodowej, a
także witraże w hallu.
Obecnym patronem Uniwersytetu Lwowskiego jest Iwan Franko.
https://www.youtube.com/watch?v=wPCddUaKFq4
GALERIA KRAKOWSKA
Wojtek Kaczówka Fotografia
...takie moje krakowskie...fotografie.
GALERIA MEMÓW I AKTUALNOSCI
Z platformy polityczno- kościelnej
Joanna GęgotekPRL wspomnienia
Landrynki z PRL-u.
Ciekawostki
Gramatycznie
UŚMIECHY
Mądrość z Tygla
Do zobaczenie.
https://pozagranicamipolskialenietylko.home.blog/2023/02/24/odpoczelam/
Też tak dzielę rzeczy, więc zrobiłam sobie kawę :-)
OdpowiedzUsuńI słusznie. :D Uściski
OdpowiedzUsuńTajemnica talerza i butów dobitnie obrazuje, jak trudno jest nauczyć się języka obcego, niestety. Takie rzeczy zazwyczaj wchłania się automatycznie, przebywając w konkretnym środowisku językowym.
OdpowiedzUsuńIdę zrobić sobie kawę :)
Kawa górą. Tak jest trudno. Znam te niuanse z autopsji. Uściski.
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze pani Luciu
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię czytać takie opinie , bo wiem, że warto mieszać w Tyglu. Serdeczności.
Usuń